Hello everyone! Dzisiejszy wpis jest zainspirowany nauczaniem zdalnym mojego przedszkolnego dziecka : ) Otrzymał link do historyjki animowanej, ale miał kłopot ze zrozumieniem treści. Pobawiłam się się więc w tłumaczenie i przygotowanie słownictwa. Zapraszam 🙂
Opowieść o trzech świnkach.
Było sobie Słońce i Księżyc, które opowiadały sobie historie dziejące się w lesie.
Słońce opowiadało o tym, co się działo w lesie za dnia, a księżyc o tym, co widziała w lesie nocą.
Pewnego dnia słońce powiedziało:
– Księżycu, to jest opowieść o trzech małych prosiaczkach, które zdecydowały, żeby zamieszkać w lesie i zbudować każde dla siebie dom. I tak wyruszyły jednego poranka szczęśliwe i zdecydowane, aby spełnić swoje marzenie.
– Oj, Słońce… Ja ich znam! Najmłodszy to ten pulchny- lubiący się bawić i leniwy. Ten, który podąża za nim, to imprezowicz, romantyczny i poszukujący przygód. A najstarszy jest tym dojrzałym. Jest cichy i poświęca się pracy.
– Spójrz Księżycu!
Najmłodszy zbudował domek ze słomy. I oczywiście skończył przed braćmi. Usiadł więc, aby odpocząć. Ten drugi zbudował z drewna i chociaż zajęło mu to trochę więcej czasu, skończył wcześniej niż najstarszy. A więc poszedł tańczyć i przedrzeźniać najstarszego brata, który budował bardzo solidny i piękny dom zrobiony z błyszczących cegieł.
– Jesteś za wolny, starszy bracie, koniec z robotą. Hej bracie, chodź się z nami bawić! – powiedział średni.
– Średni, będzie czas na zabawę, ale teraz jest czas na pracę i budowę domu, który przetrwa wieki. – odpowiedział najstarszy.
-Podczas, gdy ty pracujesz, my odpoczywamy. I my cieszymy się życiem! – powiedział młodszy.
– Dom to dom. – wyjaśnił średni.- Nie ma znaczenia, z czego jest zrobiony.
– No cóż, zobaczycie jak mój dom oprze się deszczom, wiatrowi, ogniowi, a nawet trzęsieniom ziemi. – odpowiedział najstarszy.
A noc udowodniła, że najstarszy miał rację…- powiedziała Księżyc.
– Poważnie? – zapytało Słońce zaskoczone.- Co się wydarzyło potem?
– No cóż… W nocy trzy prosiaki poszły spać bardzo zmęczone. Najmłodszy zabawą, średni tańczeniem, a najstarszy bardzo ciężką pracą.
Gdy spoglądałam zza drzew…
– Wilk!!! Oczywiście! On wyrusza na polowania nocą- wyjaśniło Słońce.
– Jeśli już znasz opowieść , przestanę ją opowiadać! – odparła Księżyc.
- Nie, nie! Kontynuuj! Naprawdę chcę się dowiedzieć.
– Zwracaj pilną uwagę, na to co się wydarzyło.
Myśliwy się wybudził. A ten las pachnie jak słodka, tłusta świnka! Czekajcie! Czy to prawda, co widzę? Trzy małe prosiaki i czują się tak bezpieczne w swoich małych domkach. No to się przekonamy!
Wilk zbliżył się do małego słomianego domku i wrzasnął na najmłodszego prosiaka:
– Mały prosiaku! Lepiej żebyś od razu otworzył albo doprowadzę ten dom do ruiny małym dmuchnięciem!”
– Ty bezczelny wilku! Zobaczymy, czy potrafisz!- powiedział najmłodszy.
Ja….zdmu… ..chnę! Zdmuchnę, zdmuchnę! Twój dom ja zniszczę! Każdą część rozedrę burzą, którą stworzę! Moja furia się zbudzi a on się złamie, nie bądź w błędzie! On się zniszczy, nie myśl inaczej!
Pożrę prosiaka powoli kawałek po kawałku, jak chcę. I wyczyszczę sobie zęby trojgiem rodzeństwa. Cóż za smakołyk!!! A jeśli będę zadowolony
i nadejdzie czas na mój deser przygotuję moją ulubioną
ręcznie robioną gałkę prosiakową!
Ja….zdmu… ..chnę! Zdmuchnę, zdmuchnę! Twój dom ja zniszczę! Każdą część rozedrę burzą, którą stworzę! Moja furia się zbudzi a on się złamie, nie bądź w błędzie! On się zniszczy, nie myśl inaczej!
I wilk dmuchał i dmuchał i domek się zawalił. Mały prosiaczek pobiegł szybciutko do drewnianego domku brata, ale wilk też przybył i zagroził ponownie.
– Wyłaź natychmiast! Albo zniszczę ten dom połową zdmuchnięcia!
– Zobaczmy czy potrafisz! Ty nędzny wilku!- powiedział średni.
Wilk dmuchnął, ale domek nawet troszkę się nie zachwiał.
– No cóż! Niechże będzie to mocny dmuch!
– Ty bezczelny wilku!
– Nędzny wilk!
– Zobaczycie! Jeden dmuch i pół da radę!
Dom się zatrząsł i zachwiał aż się w końcu zawalił.
– Ale małe prosiaczki! Powiedz, powiedz, Księżycu!!! Czy wilk je zjadł?- zapytało Słońce.
– Wilk prawie je zjadł, ale prosiaczki pobiegły i ledwie zdołały dostać się do ceglanego domu najstarszego brata.
– A co się stało dalej, Księżycu?
– Wilk ponownie zaatakował. – opowiedziała zmartwiona Księżyc.
- Cała trójka wyłazić! Albo zniszczę dom połową… jednym, pełnym zdmuchnięciem!
- Uparty wilku! Nie odważysz się! – krzyknął najstarszy.
- Cóż, niech będą dwa lub trzy lub cztery…
– Tylko sobie to wyobraź, Słońce, wilk dmuchał tak wiele razy, że prawie zemdlał. Spędził noc zdmuchując i zdmuchując.
– Co się stało potem?
– Och, drogie Słońce… nie mogę Ci opowiedzieć reszty historii, świt już prawie nadszedł, a ja muszę odejść teraz.
– Masz rację! Co ja tu robię! Ziemia jest ciemna i czas dla mnie, żebym wzeszło. – wyjaśniło Słońce.
I przegapiło pozostałą cześć opowieści ponieważ Księżyc musiała odejść. Ale oto co się wydarzyło: Wilk niemal zemdlał, potem spróbował podkraść się kominem do ceglanego domku. W międzyczasie świnki rozgryzły jego zamiary, więc przygotowały i umieściły wielki gar z wodą na ogniu. Tak więc, jeśli gdy wilk zdołałby się dostać do środka, wpadnie do wrzącej wody, zapali włochaty ogon i nawet jego mocny dmuch nie złagodzi poparzenia.
– Bezczelny wilk.
– Nędzny wilk.
– Uparty wilk.
Prosiaki zdecydowały zamieszkać w ceglanym domu doceniając wspaniały przykład starszego, pracowitego brata, który wybudował cudowny i trwały dom.




Have fun 🙂
[mc4wp_form id="8"]